Moją inspiracją są kobiety. Rozmowa z Iwoną Gastoł.

Rozmowa z Iwoną Gastoł – projektantką i właścicielką marki Julia Gastoł Atelier.

Skąd czerpnie Pani inspiracje, tworząc suknie ślubne? Dla jakich kobiet skierowana jest oferta Pani Atelier?

Moją główną inspiracją są kobiety, z którymi rozmawiam na co dzień, czyli moje klientki.
Każda z nas jest inna, dlatego kolekcje są bardzo zróżnicowane. Oferta atelier jest skierowana do kobiet odważnych, które nie boją się nowoczesnych krojów, ale jednocześnie chcą zachować odrobinę tradycji.

Stworzona przez Panią najnowsza kolekcja na 2018 rok, utrzymana jest w klimacie koronek. Nazwała ją Pani Bilbao. Czy to nawiązanie do stylu hiszpańskiego? Skąd taki pomysł?

Hiszpania zawsze będzie kojarzyć się z romantycznymi koronkami. Koronki są nieprzemijające i tak piękne, ze trudno im się oprzeć. Ciepły klimat, piękne światło, to idealne miejsce do robienia sesji zdjęciowej. Poza tym, piękna egzotyczna przyroda i architektura daje natchnienie do dalszego projektowania.

Kiedy nadejdzie bliski termin ślubu, należy odebrać suknię. Na ile przed ślubem się to robi?

Jeżeli klientka nie ma gdzie przechowywać sukni, to może ją odebrać nawet dzień przed ślubem. Ale to nie znaczy, że szyjemy ją w ostatniej chwili. Suknia powinna być gotowa co najmniej miesiąc przed ślubem, aby uniknąć stresu. Jeśli zabrana jest do domu, to trzeba ją przymierzyć dwa dni przed ślubem, aby sprawdzić czy jest wszystko Ok . Jeśli zmieniła się figura, nanosimy nieodpłatnie poprawki. Inaczej jest w przypadku kobiet, które są w ciąży lub planują „ostrą” dietę. Wtedy suknię należy zamówić kilka miesięcy przed ślubem, by zająć kolejkę i odłożyć koronkę. Przymiarkę robimy dwa tygodnie, a odbiór tydzień przed terminem ślubu.

3 rady dla przyszłej Panny Młodej, która wybiera się na pierwszą przymiarkę sukni ślubnej?

Pierwsza rada, to nie zabierać zbyt dużo doradców. Każdy ma inny gust, a to nie ułatwia wyboru. Jeśli nie mamy zaufanej osoby, to proszę się nie martwić. Obsługa salonu jest od tego, by doradzić klientce. Przecież to Ona ma być nasza „chodzącą” reklamą.

Druga rada, to nie bać się mierzyć nawet, gdy mamy wątpliwości, czy nam będzie dobrze w sukience, która „wpadła nam w oko”.

Trzecia rada – dobrze jest zrobić rekonesans i pierwszą selekcję samemu. Jeśli jest taka możliwość oczywiście. Ciężko jest podjąć trudną decyzję za pierwszym razem, ale podczas pierwszego mierzenia odrzucamy fasony, w których czujemy się najgorzej. Za drugim razem jest już łatwiej i nie damy namówić się doradcom na coś , co nam się nie podobała. To jest przecież nasz dzień .

http://suknie-slubne.waw.pl/