120 000 szczęśliwych panien młodych.
Darmowe próbki.
Obsługujemy co trzeci ślub w Polsce.
Prezenty na każdą okazję
Ekspresowy czas realizacji
500 000 szczęśliwych klientów
Wywiady

Słodko i naturalnie! Wywiad z Ulą Stępniak, właścicielką pracowni cukierniczej Słodki Muffin.

obrazek autora kamil | 14 sierpnia 2021

Urszula Stępniak jest właścicielką wspaniałej pracowni cukierniczej, w której wszystko jest naturalne, słodkie, smaczne – a do tego pięknie wygląda! Jak zaczęła się jej przygoda z cukiernictwem, jakie torty weselne są teraz modne i jakie rady ma dla Was, przyszłych Panien Młodych? Przeczytajcie!

Skąd pomysł na zajęcie się wyrobami cukierniczymi? Jak to się wszystko zaczęło?

Zaczęło się od mojego syna, który zachorował i konieczna okazała się zmiana diety. Musiałam przemycać w jego posiłkach różne zdrowe produkty, których nie chciał jeść. Niezbędne okazało się dostarczanie ich pod nową postacią. Zamiast surowej marchewki, np. marchewka zamknięta w ciasteczku marchewkowym. I tak zaczęłam moją drogę od małych wypieków do dużych tortów. Przygotowywanie zdrowych wypieków dla syna zbiegło się też z pożegnaniem z korporacją, w której pracowałam. Byłam zmęczona, wyczerpana, a ponieważ kuchnia to miejsce, w którym doskonale odpoczywałam, dla relaksu piekłam ciasta, ciasteczka, muffiny, eksperymentowałam… I okazało się, że efekty tych eksperymentów bardzo smakują domownikom i przyjaciołom. Ktoś ze znajomych poprosił, bym upiekła mu ciasto z okazji świąt, ktoś inny zamówił torcik na urodziny dziecka. Od koleżanki do koleżanki, od przyjaciółki do przyjaciółki pocztą pantoflową te moje wyroby zaczęły pomału się rozchodzić. Aż przyszedł dzień, gdy wpadłam na pomysł, by tę pasję pieczenia zamienić w zawód. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie moi bliscy: przyjaciel mieszkający w USA zaprojektował moje logo i stronę internetową, ktoś tam wpadł na pomysł, by babeczki dekorować, ktoś inny poradził, bym spróbowała upiec weselny piętrowy tort. I tak to się wszystko potoczyło.

Co wyróżnia Pani pracownię cukierniczą?

To, do czego przywiązujemy szczególną wagę, to najwyższa jakość. Wszystkie składniki, których używamy, są naturalne. Korzystamy tylko z produktów sprawdzonych. Od lat, niezależnie od ceny, kupuję śmietanę i masło od jednego zaufanego producenta. Jedząc nasze wypieki klient może być pewien, że jajka w nich zawarte są ekologiczne, z certyfikowanej hodowli od szczęśliwych, wolno biegających kur. To wszystko przekłada się na jakość.

Czy zdradzi Pani, jakie torty weselne najczęściej zamawiają nowożeńcy?

Ostatnio hitem są torty, które nie są pokryte masą cukrową. Coraz rzadziej przyszli nowożeńcy zamawiają torty w stylu angielskim. To, na czym zależy nowożeńcom to to, by ich torty były naturalne nie tylko w smaku, ale także z wyglądu. Bardzo popularne są zatem naked cakes, semi-naked cakes, które są ozdabiane owocami albo świeżymi kwiatami. Właśnie takie torty świecą teraz triumfy na weselnych stołach.

 

Co według Pani jest obecnie na topie w ślubnej branży, jeśli chodzi o cukiernictwo?


Tak jak już wspomniałam, tzw. nagie torty, które są lżejsze znacznie od tych pokrytych masą cukrową czy kremem. Nowożeńcy stawiają zdecydowanie na lekkość.

Jest może jakieś zamówienie, które szczególnie Pani zapamiętała? Coś nietypowego, oryginalnego?

Miałam kiedyś takich klientów, których data ślubu przypadała na Halloween. Zdecydowali, by całe przyjęcie weselne urządzić w takim właśnie klimacie. I tort weselny również. Był czarny, z pajączkami, pajęczyną, w niektórych miejscach ociekał „krwią”. Był trzypiętrowy, o smaku czekoladowym, mniej więcej dla 100-120 osób. Doskonale wpisał się w taką konwencję weselną.

Dla kogo najczęściej Pani piecze? Firmy, nowożeńcy…?

Duże grono moich klientów stanowią przyszłe pary młode, zatem robimy wiele tortów weselnych. Jednak sezon ślubny rządzi się swoimi prawami: jego szczyt przypada na wiosnę i lato. Poza nim, moi klienci to głównie osoby prywatne, ale też firmy, które zamawiają u nas torty okolicznościowe i babeczki.

Czy odległość do przewiezienia tortu jest jakąś barierą?

Nie jest! O ile jest droga, która prowadzi do sali weselnej, to nie ma żadnej przeszkody. Tort, który jest dobrze zabezpieczony i który jedzie w warunkach chłodniczych, nawet w 35-stopniowym upale przez 250 km, doskonale zniesie taką podróż. Musi być jednak dobrze przygotowany do transportu. Co to znaczy? Musi być umieszczony w kartonie, a oprócz tego mieć konstrukcję, która zabezpiecza go przed wywróceniem się, przesuwaniem kolejnych jego pięter czy ozdób, którymi jest przystrojony. I niezbędna jest chłodnia do jego przewozu.

Na koniec – czy ma może Pani jakieś rady dla przyszłych panien młodych, które dopiero będą wybierać swój wymarzony tort weselny?

Moim zdaniem ważne jest, żeby nie kierować się modą, tylko swoim własnym gustem. Jeżeli mamy salę weselną ociekającą złotem, gdzie są piękne kryształowe żyrandole to tort w stylu naked cake, mimo że jest teraz na topie, nie będzie tam pasował. Jeśli wybrałyśmy taką salę, to znaczy, że taki mamy gust, to nam się podoba i trzeba być konsekwentną w tym wyborze. Tort powinien być zatem w takim stylu i utrzymany w takim klimacie, żeby w tej sali pięknie się prezentował. Jeśli mamy wesele, które odbywa się w stodole, na łonie natury, gdzie główną ozdobą są duże liczby kwiatów, a motyle nam wpadają do tej sali przez wszystkie okna i drzwi, to wtedy ten naked cake się sprawdzi.

Wybierając zaś smak tortu, moim zdaniem dobrze kierować się zasadą, że im lżej, tym lepiej. Najczęściej doradzam klientom, by wybierali torty lekkie, owocowe, niekoniecznie śmietankowe, nie za słodkie. Torty bardziej specyficzne, takie jak czekoladowe, o smaku mango, marakui, kawy nie każdemu mogą przypaść do gustu. Nawet jeśli jesteśmy miłośnikami kawy i czekolady to nie znaczy, że nasi goście będą tymi smakami zachwyceni. Bezpieczniej jest zdecydować się na coś bardziej neutralnego.

Może Ci się spodobać