120 000 szczęśliwych panien młodych.
Darmowe próbki.
Obsługujemy co trzeci ślub w Polsce.
Prezenty na każdą okazję
Ekspresowy czas realizacji
500 000 szczęśliwych klientów
Relacje ze Ślubów

Zmysłowo, naturalnie, wyjątkowo! Reportaż ślubny Małe Szare Studio.

obrazek autora kamil | 14 sierpnia 2021

Post będzie długi, tylko dla wytrwałych, ale z inspiracjami, przemyśleniami i poradami 

Nasz dzień był 27.10.2018. Strasznie nie mogliśmy się doczekać tego dnia, ale tylko po to, żeby już minął. Cały rok oszczędzaliśmy urlop, żeby po ślubie wyjechać w naszą podróż życia – ponad trzy tygodnie w Tajlandii z plecakami na własną rękę. Do organizacji ślubu i wesela podeszliśmy lekką ręką. Nie przejmowaliśmy się „duperelami”. Zamówiliśmy zaproszenia a później w ich tonie poszliśmy dalej  ogólnie motywem miało być drzewo 

Dekoracje

Dekorację kościoła zamawiałam u florystki, zaś salę (po tym jak usłyszałam niebotyczną cenę) dekorowałam sama. Kupiłam tylko literki na stół, świeczniki i pływające świeczki. Oprócz mojego bukietu na naszym stole nie było żadnych kwiatów. Teraz porada co do sali. Mieliśmy przepiękną salę, z bardzo dobrym jedzeniem, ale menedżerka napsuła mi nerwów… Trzy miesiące przed ślubem zaczęła nam naliczać dodatkowe koszty. Nie będę wchodziła w szczegóły, ale powiem wam, że to był nasz błąd. Rok przed ślubem podpisaliśmy jedynie umowę rezerwacyjną, a właściwą dopiero tydzień przed ślubem. Myśleliśmy, że tak ma być, teraz zrobiłabym inaczej.

W dniu ślubu w ogóle się nie stresowaliśmy. Jak już oboje wsiedliśmy do auta po ceremonii to zapytałam męża: „Ty coś się stresowałeś, bo głupio mi się przyznać, ale ja w ogóle”, na szczęście on też tak miał 

Trampki – kilka rad

Na własnym weselu, choć nic nie zjedliśmy, to wybawiliśmy się na maksa. I tu porada dla tych co chcą mieć trampki. Ja miałam mega wygodne, rozchodzone trampki, ale miałam do nich tylko pończochy (bez skarpet) i rozwaliłam sobie dwa paznokcie u stóp (zaszły krwią i teraz jeden odpada). W emocjach zauważyłam dopiero rano jak ściągnęłam buty. Ubierajcie skarpety do trampek dziewczyny!

Dostaliśmy mnóstwo fajnych prezentów

Jednym z nich (oczywiście nic nie wiedzieliśmy) była potężna skrzynia do której wrzucaliśmy koperty (wrzuciłam zdjęcia). Była ona zamknięta na 20 kłódek, i kluczyki do nich mieli goście. Musieliśmy znaleźć te kluczyki tańcząc z właścicielami, żeby móc wydobyć koperty  zabawy było przy tym co nie miara. W środku okazało się, że jest jeszcze Instax i księga gości. Była też prezentacja z naszymi zdjęciami z dzieciństwa.

 

Jedyna wpadka na weselu to tort. Po prostu się rozleciał  ale w ogóle się tym nie przejęliśmy, bo ponoć był pyszny (ja nie miałam czasu spróbować:)

Nie miałam welonu, nie miałam wianka. Oczepiny były ze wstążkami, które chciałam ale to sam zespół wyskoczył, żeby takie zrobić 

Pierwszy taniec…

piosenkę wybraliśmy na dzień przed spotkaniem z orkiestrą  (tydzień przed ślubem) a przetańczyliśmy ją sobie raz, kilka dni przed weselem (Ania Wyszkoni – Cisza Tak Dobrze Brzmi)

Zainspirowałam się na grupie i rodzicom kupiliśmy (każdemu inny) zegarki na rękę z grawerem „za poświęcony czas”. Byli mega zadowoleni. Wiedzieliśmy, że to będzie strzał w dziesiątkę bo cała czwórka nie lubi kurzołapów.

Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszych usługodawców.

Nie mieliśmy kamerzysty, za to mieliśmy wspaniałych fotografów. Poprawiny też były bo miałam okazję pogadać ze wszystkimi na spokojnie. Ogólnie nic bym nie zmieniła, oprócz tej umowy z salą 

Nie powiem, że zazdroszczę tym, które są przed. Choć był to jeden z najpiękniejszych dni życia to cieszę się, że to już wszystko za mną.

Wrzucam zdjęcia. Przed nami jeszcze sesja, choć nie mam na nią zupełnie pomysłów 

Fot. Małe Szare Studio

 

   

Może Ci się spodobać